dzierżawa ziemi pod wiatraki
Właśnie powstała gigantyczna farma wiatrowa na Mazowszu. PiS pozbawia rolników 100 tys. zł rocznie
PiS kluczy ws. wiatraków i przesuwa granice odległości wiatraka od zabudowań. Ale przez to kluczenie może stracić poparcie mieszkańców wsi, którzy czekają na pieniądze od inwestorów. Dla rolnika, który wydzierżawi grunt pod farmę, to nawet 100-120 tys. zł rocznie.
Gdzie są TE wiatraki? Rząd miał odblokować budowę farm wiatrowych, ale w Sejmie napotkał opór. Co robi duet Zalewska-Witek?
Mija drugi miesiąc, od kiedy rząd skierował do Sejmu ustawę o inwestycjach w farmy wiatrowe. Miał być legislacyjny ekspres, a nie dzieje się nic. Ustawę ma blokować... europosłanka Anna Zalewska, najbardziej znana przeciwniczka wiatraków w Polsce.
Wiatr zmian, czyli być jak Ikea. Rząd (wreszcie) ułatwi stawianie wiatraków
Rząd, po 6 latach od wprowadzenia blokady, zezwoli na budowę energetycznych wiatraków na lądzie. Firmy zacierają ręce, bo będą miały prąd tańszy niż z elektrowni. Ale w ustawie jest niebezpieczna rafa.

Branża wiatraków kusi dopłatami do prądu i obligacjami
. Dochodziło do sytuacji, gdy jedna osoba zarabiała na dzierżawie terenu pod wiatrak (kilkanaście tysięcy złotych rocznie), a jej sąsiad nie dostawał nic. To rodziło konflikty społeczne. - Nasza propozycja to wyjście naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Nowe przepisy zwiększą grono osób, które korzystają z

Minister rolnictwa o stanie polskiej wsi: "Rolnicy odzyskali zaufanie do władzy", "stadniny nie zostały rozwalone"
część tych zasobów tracimy na rzecz dróg, specjalnych stref przemysłowych itp. Dzierżawa ziemi. Zmiany prawa nie będzie Porozmawiajmy o dzierżawie. Mamy ustawę z 2011 r., która wymusza na dużych dzierżawcach dobrowolne oddanie 30 proc. areału do podziału między okolicznych rolników. Jeśli ktoś tego nie

A miała być inwestycja za 300 mln. PiS wygrał z wiatrakami
bezpieczny dla Polaków - przekonywał. Zielone światło do walki dał też Jarosław Kaczyński. W lutym na kongresie partii mówił o wiatrakach, że są "przekleństwem polskiej wsi", a polskiej ziemi i polskich rolników trzeba bronić "przed oszustami"

Kokos z Afryki w piecu polskiej elektrowni. Dlaczego nie stać nas na OZE?
opowieściach polityków, to byłoby tylko śmieszne. Niestety, w naszej okolicy śmieszne to już nie jest, ponieważ nie możemy kupić ziemi, dzierżawy są na niekorzystnych warunkach, a drogi wojewódzkie nie są remontowane. W październiku odbędą się wybory do parlamentu, więc zapewne przygotowywana jest kolejna